niedziela, 15 kwietnia 2012

LV.3 & 4 [Pisać każdy może! , jeden...]

Pisać każdy może
 Jeden lepiej
Drugi gorzej...

Nadszedł ten dzień, kiedy swe słowa przygotowuję, by na światło dzienne rzucić Słowa swoje.
Tymi słowami rzec chcę, iż poszukałem swych starych tekstów i mini-opowiastek, wszędzie gdzie je ulokowałem i chcę parę z nich tu ujawnić.
Większość głównie inspirowana własnymi myślami i nastrojów kolorami, powstającym niczym wybuch wulkanu nagle nie powstrzymanie, dopiero po ochłodnięciu poprawione, na pierwszy ogień.

 1
 "Handlarz"

 - Czekaj! - zapytał trzymając go za ramię - gdzie się tak śpieszysz?.
Odwrócił się do niego i rzekł zabiegany.
- Nie mam czasu ! mam jeszcze tyle iluzji do rozdania!
- Czemu to robisz?
- Taka praca! jestem niczym Czerwony Krzyż marzeń!
- Trujesz ich a nie pomagasz! - oburzył się
- Ludzie ciągle się trują myślami,czynami,i własnymi urojeniami na własne życzenie.
 Daje im oparcie swymi iluzjami, podobnie jest z placebo i kłamstwami.
- Co oferujesz Handlarzu ? – zapytał niepewnie
- Wszystko!,od religijnych pseudo-cudów po iluzje szczęścia i radości! – odpowiedział radośnie -Więc, czego pragniesz?
- Ile za to chcesz - spytał
Handlarz nadziei uśmiechnął się szeroko i podstępnie, po czym zatrzymał się na przeciw niego.
- Bierzesz czy nie ?, spieszę się. Nigdy już, może nie spotkamy bezpośrednio się.


2
"Wiedz ze"

Spojrzała naprzeciw prosto w oczy. Na chwilę uśmiechnęła się.
- Uwielbiam cię,zabarwiasz mi życie na wiele kolorów,bez ciebie nie ma mnie.
Zawsze jesteś że mną, o każdej godzinie minucie i sekundzie,w cza się każdej pogody, psychicznie i fizycznie. Ale wiesz... - zawahała się, odwróciła wzrok, jak tylko ona mówiła tak pozostało - ciągle mnie wkurzasz, to przez ciebie robiłam i robię te wszystkie rzeczy, jesteś przyczyną tego że mam mętlik w głowie.
 Wielbie całe twe ciało, każdy detal na tym ciele, twarzy,włosach, glo się,wszystko wpędza mnie,w stany takie jak te. Nie wiem co mówić,nie wiem jak,nawet nie wiem czy ma sens,ale mimo tego wszystkiego złego,uwielbiam cię. - zakończyła miło, wstała i wyszła z pokoju.  
 Prócz niej, pozostało już tylko ono, lustro.

Na dziś te dwa wystarczą, tym razem bez muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz