wtorek, 25 czerwca 2013

LV.19 [Krzywdzę więc jestem - O tym jak ranienie innych napędza nas do zycia]



„Bez akcji niema reakcji.
Bez reakcji niema chęci.
Bez chęci niema sił do życia.
Bez sił niema akcji.”

Oryginalnie miałem tę notkę  napisać i ukazać światu jakiś czas temu, lecz wiele pobocznych problemów stanęło na głowie aby mi w tym przeszkodzić. Jak czasowo widać moje chęci i zamiary „wróciły na tarczy”, trwały w tym tak długo  aż do chwili gdy w dużej mierzę się z nimi uporałem, mogąc  zająć się  tym czym chciałem.    

Ostatnio pewna osoba zaciekawiła mnie pytaniem „dlaczego ludzie krzywdzą się nawzajem” , jak myślicie dlaczego?
Bo chcą? Bo mogą? Bo tak? A dlaczego tak a nie inaczej?
Myślałem i w końcu poległem , próba stworzenia prostej  krótkiej acz dającej dużo do zrozumienia  odpowiedzi, 
to dla  mnie zbyt skomplikowana oraz wielopłaszczyznowa sprawa by tak łatwą ją opisać nie zostawiając  niedomówień  czy też tym podobnych.   Temat jest szeroki jak rzeka więc trochę ograniczyłem się z omawianiem go,a przy tym  trochę zmieniłem to pytanie tak aby „wilk był syty i owca cała”, któż poczuję  niedosyt ten  w samym mym poniższym tekście ma trochę  wskazówek  gdzie łatwo znajdzie odpowiedzi na swe wątpliwości.
A jak nadal nie, to idźcie sobie do Empika  psychologie czytać. 


  Dlaczego ludzie krzywdzą innych? 

Czym jest krzywdzenie to każdy z was wie,  jedynie niektórzy nie zdają sobie z tego jak siła i nacisk czynienia tego ma konsekwencje zarówno fizyczne jak i psychiczne. Dużą część osób nie chce lub nie zdaje sobie sprawy dlaczego to robi i jak to szczegółowo wpływa na innych, przy czym chodzi mi głównie o to gdzie leży źródło takiego zachowania i jak ono kształtuje nas oraz innych. Przechodząc do rzeczy, chętnie ten temat  wyjaśnię "powszechnie rozumianym" językiem.

Zacznijmy od tego że taki  „mechanizm efektów krzywdzenia” podzielę na trzy główne grupy aby było to bardziej przejrzyste. Wyróżniamy kwestię grupy:
Emocjonalnej (zarys ogólny i wyjaśnienie)
Społeczno-adaptacyjnej (dlaczego jest to wymagane w społeczeństwie)
Dysharmonicznej/Rozstrojonej (kiedy to już zakorzeniona przypadłość i odchylenie)



1. Grupa emocjonalna

Ludzie krzywdzą innych gdyż to ich napędza do życia, pobudza, daje wiele możliwości w wielu sytuacjach jak i emocji, a czasem nawet pomaga w różny sposób.
Krzywdzenie powoduje że zarówno w atakującym i atakowanym włączają się pewne procesy oraz mechanizmy obronne w organizmie i ciele, które kusząc formują moralność wraz z  reakcje na negatywne emocje takiej osoby.
Dobrymi przykładami są sytuację gdy w czasie takiego „ranienia” sami dostajemy to czego pragniemy lub chcemy okazać albo czego się obawiamy.

Psychiczne jak i fizyczne krzywdzenie może przyjąć wiele motywów i sposobów, począwszy  od:
  Zyskania uwagi/przewagi szacunku/lęku/negatywnych emocji w innych [ Miłe/jawne grożenie, gniew ,obrażanie się czy kogoś, zaniżanie samooceny, ignorowanie]

przez:
Dostarczanie sobie i innym pożądanych stanów i uczuć zahaczając o krzywdę/ból , których danej osobie z jakiegoś powodu brakuje albo nie może ich obudzić. O czym też dobrze mówią uznawane teksty i myśli typu:
„Pain, without love
Pain, I can't get enough
Pain, I like it rough
'Cause I'd rather feel pain than nothing at all”
 [zaburzenia odczuwania jak depresja czy apatia, przyjemności uczuciowe z odbierania  i zadawania bólu/krzywdy, dramatyzm]

Aż:
Po podejście humorystyczne i motywujące,  gdzie takie żartobliwe i sarkastyczne krzywdzenia nastraja/integruje obie strony w różny sposób czy tez „promuje” taką osobę.

Któż się nie droczył, nie wkurzał ani nie hejtowal innych w taki sposób?, w większości to zaledwie ci którym brak tego motoru życia czy też  ci z słabą psychika, który mają problem adaptacją  do środowiska tak nie czynili. Wszak takie osoby mogą mieć tendencje  zarówno do problemów w sferze emocjonalnej, społecznej i postrzegania świata. Widzicie więc iż „kwestia dlaczego krzywdzimy”  jest  głębsza niż się zdaję.



2.Grupa Społeczno-adaptująca

Gdyby ludzie byli zawsze dla siebie mili, dobrzy, kochani, nie krzywdzili się to by wyginęli nie tylko przez swą "grzeczną nudną  anielskość do porzygu" ale też przez drastyczne obniżenie mechanizmów psycho-ruchowych i doskonalenia się. Od czasu do czasu w określonych sytuacjach krzywdzenie innych jest wręcz zdrowe i najwłaściwsze. [Wybieranie mniejszego zła, krzywdzenie ochronne - „robienie czegoś z troski wiedząc jakie negatywne skutki mogą być, jeśli się  tego nie uczyni”]
Stąd też widać  kwestię Społeczną, każdy z nas wie co to prawo dżungli i walka z otaczającymi nas ludzkimi drapieżnikami.

Już od małego uczymy się obecności takich ludzkich drapieżników, niezależnie czy to inne dzieci czy też dorośli albo też postacie wymyśloną, uczymy się także postępowania gdy sami będziemy mieć do czynienia z nimi w postaci ich czynów czy osobistego starcia.

Przed nami jako dzieci są różne dane nam opcję, jedne mniej a drugie bardziej moralne.
Wybór jaki podejmiemy będzie kształtował nasz charakter i dalsze podejście do krzywdzenia innych w różnych sytuacjach.  To jest prosta zasada "zjedz albo daj się zjeść, bądź łowcą albo zwierzyną, walcz albo się wycofaj."

Sposób w jaki i dlaczego krzywdzimy innych pokazuje na jakim stopniu tej chorej hierarchii jesteśmy.
Jeśli jesteśmy za wysoko to możemy świadomie albo nie, „truć plując jadem” i niszczyć innych.
Zaś jeśli jesteśmy za nisko, wtedy możemy być uznani za kogoś żałosnego, mizernego, czy też gorszego w oczach innych.

 Dla wielu grunt to znaleźć w tym absurdzie złoty środek, czy też sposób na bycie wciąż „akceptowalnym” który  umie się obronić i mocno zaatakować.
Podsumowując dlaczego krzywdzimy się nawzajem przy tej grupie, odpowiednie krzywdzenie i jego nacisk napędza nas od strony towarzyskiej jak i walki o swoje wedle tego co  według nas słuszne.
Nadmiar oddala akceptacje i to czego potrzebujemy, zaś niedomiar wcale nas nie przybliża. 


3. Grupa Dysharmoniczna/Rozstrojona 

 Skoro już wiecie jakie są główne źródła,motywy, powody czemu ktoś was ostatnio obraził,  zaś wam przyjemność sprawa droczenie się,  to teraz przejdziemy dalej wgłąb tego lasu.
Przywdzieję fartuch lekarski, poprawię okulary dodające mi naukowego image'u, by po chwili  móc już pouczyć was o nowych terminach i słowach w granicach tego całego tematu.

Nie obce jest wam przekonanie ze  każde otoczenie inaczej reaguje na nasza pozycję w tej wrednej hierarchii, w jednym będzie ono podbijać nam ego i dawać się dominować zaś w innym może chcieć nas złamać i wykorzystać nasze dobro/zło. Co za tym idzie zaszufladkuje nas do jednej z grup którą tak a nie inaczej zaadaptuje nas społecznie, towarzysko, życiowo. A do tego może pomieszać tak w głowie, iż bez pomocy psychologicznej się nie obejdzie chcąc z tego problemu wyjść. 

Możemy zaczynać od bycia:
odludkiem,  dziwakiem,  otwartym na ludzi.
 Przez bycie
dusza towarzystwa, terapeuta, dominatorem
Aż po  stanie się:
drapieżnikiem, kimś asertywnym i uznawanym  czy też manipulatorem.

Lecz  nawet taka droga  nie uchroni na od zastanawiania się czy potrzebujemy pomocy psychologa/terapii.  Chorobotwórczość osobowośći charakteru może być uwarunkowana biologiczne czy też nabyta życiowo.
Na podstawię tego dobrze jest w skrócie wyróżnić dwie grupy o najbardziej widocznych zarysach granic występowania i rzutowania na osobę,  niekiedy bywa ze  występowanie ich w rożnym nasileniu nie jest leczone  u danej osoba gdyż  po prostu ta osoba w sobie nie ma potrzeby i wymogu takiego  do życia.  Mimo to mamy  grupy o podłożu:

Sadystycznym 
Masochistycznym

Podłoże Sadystyczne:

Często o  kimś kto jest nieczuły, szorstki, wredny  nie mający oporu z mówieniem słów i zdań niemiło znaczących ,
negatywnie nacechowanych mówi się lubi tak się się zachowywać i czerpię z tego przyjemność w jakiejkolwiek formie, zwie się Sadystą.
 Mimo iż termin ten poprawnie oryginalnie  odnosi się do fetyszu seksualnego i z nim jest ściśle powiązany, pobocznie  dobrze obrazuję   poza sferą seksualną postawę  Sadystyczną oraz to jakie przypadłości można dzięki niej klarowniej opisać. Jest wiele przypadłości które są ściśle związane z podłożem sadystycznym, cwanie przejawiają się w wielu formach i maskują na rożne sposoby, przykładowo:

Despotyzm/Nadmierna Dominacja: Charakteryzuję się  agresją słowną,  poczuciem  fałszywej wyższości nad innymi  i taką też moralnością, oraz lekką arogancją z potrzebą  widocznej kontroli nad innymi.  
Jako wisienkę  dodam iż despotyzm przyczynią się do mocno obniżonej empatii,  wraz  z tym ze przeważnie widać u takiej osoby znacznie częściej negatywne emocje niźli pozytywne.
Despotą jest często osobą lękliwa, uzależniona od innych, nie elastyczna  która poprzez drapieżność i gniew  nauczyła się  skrywać swój lęk i go maskować.  Łatwiej się z tym „urodzić”  niż to nabyć.

Socjopatia/Silna Antyspołeczeność:  Kolejna przypadłość bazująca na lęku i wrodzonej przypadłość do życia na negatywnych emocjach i zachowaniach. Tutaj sadyzm mamy w postaci szorstkości, płytkiej emocjonalności i mocno naruszonej moralności która praktycznie idzię w parzę  z  mocno zakrzywionym postrzeganiem norm społecznych.  Osoba  z taką przypadłością ciągle szuka „kozła ofiarnego” na którym może pokazać swój brak empatii jak i  lekceważenia uczuć tej osoby jak i jej samej. Antyspołeczne zachowanie, bardzo zmniejszone poczucie wstydu,  niepozorność  a przy tym nacechowanie negatywnie dzieciństwo jest  charakterystyczne dla tego typu.    

Wykrywacz wad/Internetowy Troll:  Wykrywacz wad to  według mnie esencja nieseksualnego sadyzmu, taka osoba nie ma skrupółów jeśli chodzi o obrażanie innych i staranie się  aby subtelnie ich skrzywdzić, a co dopiero by mieć jakiekolwiek poczucie winy. Od despoty różni ten typ to  że całą swoją truciznę bierze z zauważonych wad rozmówcy a następnie dzięki temu koncentruję na krótkich atakach słownych, zachowaniach uprzykrzających życie innym, oraz podważaniu ich samooceny.

Makiawelizm: Makiawelizm to bardziej cecha charakteru osób o podłożu sadystyczny niż przypadłość, lecz często łączy się z przypadłością bycia Manipulatorem. Cecha ta oznacza niegodziwą osobę, która niema skrupółów oraz wyrzutów sumienia aby  wykorzystywać innych do swych celów. Działa wedle powiedzenia „po trupach do celu” i w przeciwieństwie do powyższych nie czerpie potrzeby z ujawniania tego, taka osoba jest bardziej subtelna i niepozorna, kiedy kłamię aby osiągnąć to czego pragnie niezależnie od tego jaką cenę za to zapłacą inni.   


Podłoże Masochistyczne:
Masochista krwawi ze szczęścia  gdy Sadysta wciąż ma siłę go ranić i chłostać .

Choć nie końca, to trochę  prawdy tym podłożu jest. Masochista którego termin  także wywodzi się oryginalnie z fetyszów seksualnych i związany jest upragnionym dobrowolnym  odczuwaniem bólu, ran, krzywdzenia na rożne sposoby, poza tą sferą dobrze opisuje nieseksualne  podłoże masochistyczne.
Wszak za masochistę uznaje  się, nawet w żartach, osoby którym nie przeszkadza gdy doświadczają negatywnych emocji, doświadczeń, odczuć  i nie czynią  za wiele by to zmienić.  Nawet jeśli nie czerpią z tego dobrego poczucia, wolą trwać w swym bólu i nieszczęściu niż postarać się zmienić to tak aby nie popadać w różne dalsze zaburzenia.

 Niekiedy bywa ze osoby silne psychicznie, będące wyżej na w tej pokręconej hierarchii same siedzą w tym tym środowisku  będąc świadomymi co je może spotkać a  mimo to chcą pomóc innym którzy są na tym podłożu. 
Mimo to w dużej mierzę taka postawa cechuję osoby osoby bardziej ulegle, niepewne, strachliwe, zagubione niż jest to w granicach „normy”, często podłoże masochistyczne jest efektem bolesnej przegranej z Typem sadystycznym,  który przyczynił się  do traumy/zranienia psychiki w wcześniejszych latach. Co za tym idzie z takiej blizny  uformowały się  takie a nie inne mechanizmy obronne i sposób adaptowania się.  

Autoagresja:  Autoagresja to nic innego jak zachowania destrukcyjne skierowane nie na innych lecz  na swoją osobę, może to być autosadyzm osoby masochistycznej która krzywdzi i rani siebie samego gdzyż taki czyn jest najbliższy uldze, relaksowi, poczuciu zaspokojenia.  Może też być celowym mechanizmem aby pokazać się i zainteresować sobą  jako męczennika, osobę potrzebują opieki innych  oraz osobę związaną  z cięższymi  zaburzeniami osobowości. Autoagresja związana jest także z Nerwicą natręctw [OCD], stanami depresyjnymi i za cel obiera sobie samonakręcanie się w swym „smutku”

Depresja/Apatia/Anhedonia:  Wszystkie trzy przypadłości są do siebie podobne i mają podłoże masochistyczne oraz tendencje autoagresywne.
Depresja sprawia iż jesteśmy na znacznie niższym poziomie społecznej hierarchii przez co  znacznie łatwiej nas złamać i wpędzić przeróżne bolesne wątpliwości. Osoba taka nie wierzy w siebie i w swe czyny, umartwia się a przy tym myśli w „czarnych barwach”  nie wierzy często nawet w to że może być wyleczona jeśli już  będę  chciała sobie pomóc.
Apatia powodując brak chęci do życia, ospałość, znudzenie życiem, drastyczne obniżenie napędu psycho-ruchowego sprowadza na nas masochizm w takiej postaci ze wszystko jest nam obojętne i dla nas bolesne.
Zaś Anhedonia to po po prostu blokada odczuwania przyjemności i pozytywnych emocji, w której masochizm posuwa nas do podobnych jak w powyższych problemach,  tyle że dodaję też kwestię umartwiania się i napędzą w nas samych autoagresji by poczuć coś „przyjemnego”.

Zbity Pies:  Jawnie irytujący „męczenik” bez moralnośći który pasożytuję na litości, oraz na tym jak biednie szaro, smutno wygląda i co przeżywa. Jest to skrajny masohizm i dramatyzm.  Osoba taka nie czuję  wstydu wobec siebie kiedy zachowuję  się w ten sposób, brak takiej osobie także chęći i siły do aktywnego bronienia się kiedy ktoś  chcę  taką osobę wykorzystać, jawnie zrobić  pośmiewisko, albo obrazić. 

Zaburzenia shizopodobne:  Same w sobie mogą  mieć podłoże zarówno sadystyczne i masochistyczne [Np: Borderline, Schizofrenia paranoidalna] tyle ze większość tych o których krótko wspomnę jest bardziej skierowana w stronę niewidocznych procesów autoagresywnych.  
Ów zaburzenia charakteryzują się  nieprawidłowo uformowanym i nadal formowanym układem nerwowym, który narusza grupę emocjonalną i społeczno-adaptacyjną. W przeciwieństwie do podłoża sadystycznego takie osoby mogą mieć  dobre intencje i nie chcieć sprawiać komplikacji czy problemów,ale przez to naruszenie „coś”  ich blokuje. 

Mając  tego typu zaburzenia moglibyśmy mieć  wrodzony/nabyty uszkodzony sposób  odbierania otoczenia, ludzi, zachowań który  sprawia ze możemy być chaotyczni/chwiejni i sami sobie rzucać kłody pod nogi w czasie dalszego życia.  Jak to spotyka Paranoików, osoby z  auto-destrukcyjną huśtawką  emocji typu Borderline, osoby z głębokich społecznym/komunikatywnych zaburzeniach osobowości zwanych Shizodoidalnymi/Shizotypowymi.  Czy też silną potrzebą dramaturgicznego mówienia o swych  przeżyciach i szukania uwagi, co jest typowe dla Histroników.


↓  The End 


W tej notce to już koniec podroży o tym co chciałem głównie przekazać w temacie krzywdzenia siebie,innych,nawzajem .  Oryginalnie planowałem aby było to all było znacznie znacznie krótsze, lecz  znowu wyszło jak wyszło, jakbym  esej jakiś pisał.. a mógłbym jeszcze dalej pisać rozszerzając  ten cały temat.

See you soon~!