Dzień
dobry, w ten jesienny wieczór tym optymistycznym wstępem chcę powiedzieć że…
Wedle nowego pomysłu będę pisać notki krótsze, ale częstsze, więc nie tak jak dotychczas że rzadziej a w dłuższych odstępach czasu. Kiedy zacząłem pisać tę notkę było Święto Niepodległości i głośne na całe Polskie media afery z tęczą, toksycznie kochającymi tenże kraj panami w kominiarkach.
Dziś na polu bitwy została jeszcze tylko tęczą, niczym feniks
odradzający się z popiołów!
Prowadzenie
tego bloga także ma tą cechę, spalać się nie spala, lecz do życia po wielokroć
powraca.
W trochę nowej
odsłonię, niczym nowe pomysły na tęcze..
Widać mam
problem z umiarem w czasie pisania, przeszłości nie zmienię, ale „przyszłą
przeszłość” mogę już teraz na tą zmianę przygotować, do tego jeszcze jedna rzecz.
Zaczynamy!
Technologią porusza się ruchem zmiennym przyśpieszony.
Nie trzeba
być znać się na fizyce aby to rozumieć, wystarczy być świadom swego otoczenia
aby to zauważyć.
No bo popatrzcie czytelnicy, co właśnie robicie? ile razy dziś potwierdziliście tą mą myśl?, zapewne dużo razy i za chwilę zrozumiecie w jaki
niby sposób. Zaczęliście dzień od sprawdzenia na komórce/zegarze cyfrowym daty
i
godziny,
następnie po jakimś czasie postanowiliście zaktualizować swe informacji o tym
co się działo jak spaliście, a teraz korzystacie z sprzętu komputerowego który
nie zabiera pół pokoju. Niezależnie czy była to tradycyjna gazeta, internet,
czy też radio w komórce/smarfonie skorzystaliście z dobrodziejstw współczesnej
technologi
elektronicznej,
kiedyś takich rzeczy nie było a przewidywanie ich istnienia było jak trafienie
w totka.
Mało prawdopodobne ze się uda.
Mamy dziś
11.11.13 który w Polskim kalendarzu jest świętem narodowym, świętem upamiętniającym heroiczne dokonania naszych przodków którzy mimo ówcześnie
panujących technologii wraz z postępem dawali radę żyć i walczyć, szczególnie za ten kraj. Do tego bez takich udogodnień jak
mamy dziś, więc co dopiero powiedzą o naszych czasach nasze nienarodzone
jeszcze wnuki.
W 1912 roku nie śniło się ludziom o istnieniu kolorowej telewizji,
radiu wielkości dłoni, czy też komórka dzięki której można raz dwa nawiązać
rozmowę z kimś kto jest hen hen daleko od nas. Gdyby tylko nasi pradziadkowie
mieli taki sprzęt jak my, możliwości takich owoców technologicznych dawały by
im ogromną przewagę która była by nie
tylko militarna. Było to zaledwie stulecie temu kiedy powoli w
teorii i w praktyce powstawał pierwszy telewizor, trzydzieści lat później
nadana została pierwsza kolorowa transmisja, dwadzieścia lat później powstały
podstawy podstaw nanotechnologii i "ceglany" telefon komórkowy.
Mający
ponad pół wieku telefon komórkowy obecnie przeszedł taki rozwój technologiczny,
iż bije na głowę "dobre" komputery z lat 90'tych, a co dopiero
współczesne smartfony i bardzo cienkie tablety.
Ktoś mógłby
rzec ze wyolbrzymiam prędkość rozwoju
technologi, ale popatrzcie na współczesne komputery do gier i ich gry - rozpiętość między nimi a ich protoplastą 'pongiem' z lat '70 jest kolosalna. To samo tyczy się gier na Gameboya i Pegazusa/SNESa (Nie okrojone Pokemon Yellow zajmująca 1MB). Co roku Sony i Microsoft wraz z resztą tej sprzętowej śmietanki pokazują światu swoje coraz większe owoce kreatywności i postępów.
Nie którzy z
was pewnie są świadomi dokonań technologi cyfrowej w sferze multimedialnej jak
i technologicznej, a co dopiero medycyny oraz biotechnologii wraz ze szarą codziennością.
Niektórzy
zaś z was, z różnych powodów mogą nie być świadomi tego w tak sporym stopniu, więc
aby zrozumieli mój nacisk na takie a nie inne słowa w mojej myśli
przewodniej, po prostu je poniżej
poddam w paru sferach.
Prepare.
Get ready.
Fight!
Part one – Sfera Multimedialna:
-
'CyberPunk 2077' & 'CyberPunk 2077: Behind
the scene'
Tak. To jest
trailer gry komputerowe/konsolowej, nie filmu prosto z Hollywood. Choć fakt
faktem prócz nowoczesnego sprzętu do tworzenia grafiki komputerowej użyto
podobnych technik co do efektów specjalnych w filmach. Zabieg ten bywa często
używany w grach które chcą utrzymać lub podnieść poprzeczkę w ukazaniu realniej wyglądającej motoryki ciała, jak i jego samego.
-
'Kara: PS3 new technology.'
Gra to nie
jest, ale sądzę ze dobrze pokazuję możliwości tworzenia filmów w technice CGI*
na konsoli Playstation 3, która opiera się na silniku graficznym Unreal Engine 3 "jeszcze" będącym aktualnym.
Jeszcze, gdyż świat czeka aż na pułkach pojawi się PS4 z jeszcze lepszym
silnikiem.
(*CGI: Computer Generated Imagery - wszelkie elementy obrazu (postacie, pojazdy, krajobraz), które powstały wyłącznie za pomocą komputera, powyższy CP2077 CGI nie jest.)
(*CGI: Computer Generated Imagery - wszelkie elementy obrazu (postacie, pojazdy, krajobraz), które powstały wyłącznie za pomocą komputera, powyższy CP2077 CGI nie jest.)
-
Amatorskie & Hobbystyczne filmiki
Moim zdaniem
warte obejrzenia, szczególnie ABE, RUIN, PRISM, SEED, AZUREUS RISING.
Skoro dziś
już amatorzy i hobbyści mają dostęp do takiego sprzętu, oprogramowania, oraz
możliwośći, to co dopiero dostaną w prezenecie od postępu za te parę lat. Nieoficjalne dodatki do osobistych holoprojektorów typu Google Glass? W takiej sytuacji moje pomysły z poprzednich notek mogą stać się realne szybciej niż można by pomyśleć. Ale o tym dopiero w sferze technologicznej.
- Kinect: Dance Central Full Motion Preview
A gdyby tak
grać ruchami swego ciałą?
Wystarczy odpowiednia gra oraz kamerka typu Kinect
[Xbox] albo PS3 MOVE [PS3], klawiatura/pad/mata-usb nam już nie potrzeba do takiej zabawy, jak to jest w przypadku Dance Dance Revolution [DDR]*
*(DDR - Gra taneczna do której grania potrzebna jest mata podpinana pod USB/klawiaturze. Mata w znacznej mierze dobrze odwzorowuję stąpnięcia na panele maty, wedle wskazówek i wymagań na ekranie - szczególnie w bardzo szybkim tempie).
Kinect nie
jest pierwszą tego typu technologią w sferze gier, po prostu po wizycie w
'Level UPie' gdzie można pograć w Dance Central uznałem ze to dobry przykład w kwestii gier interaktywnych.
Kamerka po prostu odczytuję u gracza zapisane kombinacje ruchów ciała i odpowiada aprobatą lub dezaprobatą, twórcy postarali się aby układ taneczny jak najlepiej odpowiadał realnym podrygom. Nawet sztywniak może się dużo nauczyć.
-Dance Dictonary: Translate your moves into words!
Ostatnio widziałem reklamę znanej filmy odzieżowej która także postanowiła połączyć taniec i zabawę, choć w ich przypadku równie dobrze pasuję określenie "nauka przez zabawę". Pomysł polega na tłumaczeniu ruchów tanecznych dla anglojęzyczne słowa, zamiast mówić można tańczyć!
Fascynujący pomysł na przyciągnięcie uwagi widzą i obudzenia w nich chęci spróbowania tego.
Damn, i could dance it till' the end of my moves creativity.
Na koniec jeszcze jeden nius, nie mam zbytniego pojęcia o tym sprzęcie więc nie punktuję go.
W przyszłym roku ma się ukazać konsola "jeszcze nowszej generacji" oparta na Linuksie, tak, Linuksie który dla gier jest niczym pustynia dla zwykłej roślinność. Nazywać się ma 'Vale' i... tyle wiem.
3..2..1..
K.O!
Round won.
No to tyle ode mnie na dziś.
Życzę wam udanego dnia, nocy,
wieczoru, poranka, lub innej pory w czasie której czytaliście te me myśli.
Następna
sfera będzie już znaczniej szerzej opisana i omówiona.
Next fight in:
To be continued.
Częściowa korekta: Sylwia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz